Urodził się "Za Bugiem", jednak zawirowania polskiej historii sprowadziły go na Pomorze, najpierw do osady Kręglin pod Drawskiem, a potem do Szczecina, gdzie z czasem założył rodzinę i spędził większość życia.
Na drugie miał "Rafał", na cześć patrona dnia, w którym się urodził, czyli 24 października 1935 r.
Jak wielu w tamtych czasach, odebrał nietypowe wykształcenie: edukacja na Białorusi, zwłaszcza w czasie wojny, nie należała do zwyczajnych, w Szczecinie chodził to Technikum Mechaniczno-Energetycznego, ale wolał wojsko
i lotniczy mundur. Wreszcie trafił do Stoczni Remontowej "Gryfia", gdzie pracował aż do emerytury jako spawacz. Ta praca zniszczyła mu zdrowie, ale nigdy nie chciał wykonwyać innej.
Był też "złotą rączką", lubił majsterkować, naprawiać, remontować - począwszy od starego wartburga, skończywszy na łazience czy naprawie mebli. Umiał również szyć (jego tata był krawcem) i chętnie spędzał czas w kuchni,
wtrącając się Mamie do garnków ;)
Choć żył 77 lat, to mamy wrażenie, że odszedł nie w porę i zbyt szybko. Chcemy Go zawsze pamiętać jako człowieka zwyczajnego, obdarzonego - jak każdy - zaletami i wadami,
a zarazem jako osobę niezwykłą, pełną ciekawości życia, wielkich pasji i rozległych zainteresowań.
......................................